Nigdy nie lubiłam szpinaku… Za każdym razem kiedy miałam go
ugotować, robiłam to na oko i prosiłam innych aby spróbowali czy trzeba
doprawić. Do czasu kiedy ugotowała go moja koleżanka z pracy. Był przyrządzony
z dużą ilością cebuli zamiast czosnku. Nie wiem czy to ta cebula sprawiła, że
zmieniłam zdanie, ale od tego czasu jem szpinak. Mało tego moja rodzina też się
do niego przekonała. Oczywiście nie byłabym sobą gdybym nie dodała czegoś od
siebie, ale zawsze robię go z cebulką.
- 1/2 paczki makaronu (tu użyłam spaghetti ale robię też z penne)
- 200-300g mrożonego szpinaku
- 1 średnia cebula,
- 2 łyżki śmietany
- ok. 10 połówek pomidorów suszonych w oleju
- ½ kostki fety
Przygotowanie:
Makaron gotuję al
dente. Cebule siekam w kostkę,
pomidory suszone kroję w paski a fetę w
kawałki średniej wielkości. Następnie rozgrzewam na patelni ok. 2 łyżki oleju z suszonych pomidorów (
używam dużej patelni bo mieszam w niej szpinak z makaronem). Dodaję cebulę i smażę aż się zeszkli, następnie dodaję
rozmrożony szpinak. Przyprawiam solą i pieprzem. Gotuję na średnim ogniu ok. 7
min i dodaję śmietanę. Gdy szpinak jest
gotowy dodaję ugotowany makaron i dokładnie mieszam. Przekładam na talerz i
posypuję suszonymi pomidorami i fetą.
Czasem zamiast fety używam sera żółtego. Wtedy pod koniec
gotowania szpinaku dodaję żółty ser starty na tarce i mieszam aby się
rozpuścił.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz