Nie wiem co takiego mają w sobie naleśniki, że tak je lubię.
Od dziecka je uwielbiałam, a moja mama spędzała mnóstwo czasu nad patelnią, bo
ja jadłam bardzo cieniutkie, najlepiej z serem albo dżemem. Mogłam je jeść
prawie codziennie. Z czasem polubiłam inne farsze, również wytrawne. I do dziś jadam
je przynajmniej raz w tygodniu. Tym razem wykorzystałam je w inny sposób. Na pomysł ten wpadłam z czystego lenistwa.
Tylko dlatego, że nie chciało mi się zagniatać kruchego ciasta. Więc jako spód
wykorzystałam naleśniki, a z reszty ciasta miałam przy okazji deser.
Składniki:
Na ciasto:
1 jajko
1 szklana mleka
1 szklanka wody
¾ szklanki mąki
szczypta soli
Wszystkie składniki dokładnie mieszam.
Na farsz:
1 mały brokuł
30 dag piersi z kurczaka
25 dag sera korycińskiego naturalnego lub z przyprawami
(ja użyłam z dodatkiem pomidora i bazylii)
(ja użyłam z dodatkiem pomidora i bazylii)
1 cebula
200 ml śmietany 30%
4 jajka
curry
biały pieprz i sól
olej do smażenia
Kurczaka kroję w kostkę, przyprawiam solą i curry. Odstawiam
na godzinę. Brokuł dzielę na różyczki i gotuję w osolonym wrzątku
na półtwardo ( ok. 8 min). W tym czasie smażę naleśniki, każdy smaruję roztrzepanym jajkiem. Wykładam nimi tortownicę na spodzie i rantach. Chcę aby jajko dokładnie skleiło naleśniki, aby farsz nie
wypływał. Do miseczki wbijam 3 jajka i dodaję śmietanę. Roztrzepuję na gładką
masę po czym dodaję sól i dużą szczyptę białego pieprzu. Na rozgrzaną patelnie
wlewam olej i smażę najpierw kurczaka na złoty kolor a następnie cebulę pokrojoną w
piórka. Tortownicę wyłożoną naleśnikami wstawiam na 2 minuty do piekarnika nagrzanego do 180oC
aby jajka się ścięły. W tym czasie do
śmietanowo-jajecznej masy dodaję brokuły, kurczaka, cebulę i starty na tarce
ser. Wylewam masę na spód naleśnikowy i przykrywam folią aluminiowa. Piekę ok.
40 minut.
ale super pomysł! :) a dlaczego kisz? Spodziewałam się kiszonej kapusty.. :D
OdpowiedzUsuńAle danie zrobię na dniach, super ;)
Kisz czyli spolszczona wersja francuskiej tarty (fr. quiche) Najbardziej znanym jest kisz lotaryński czyli quiche lorraine (również bardzo pyszny):)
OdpowiedzUsuńi ja uwielbiam naleśniki! bardzo ;) a taki niecodzienny pomysł na ich wykorzystanie brzmi i wygląda genialnie!
OdpowiedzUsuńFantastycznie wygląda - super pomysł z naleśnikami.
OdpowiedzUsuńAleż świetny pomysł. Wygląda bosko i robi wrażenie.
OdpowiedzUsuń