„O szyby
deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny
I
pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny,
Dżdżu
krople padają i tłuką w me okno...
Jęk
szklany... plącz szklany... a szyby w mgle mokną
I
światła szarego blask sączy się senny...
O szyby
deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny...”.*
Co prawda deszcz wcale nie jesienny, choć patrząc
za okno można pomylić pory roku. Ponieważ pogoda nie składnia do długich
spacerów, ani przejażdżek rowerowych, postanowiłam wykorzystać ten czas na porządkowanie
zdjęć na komputerze. Mam ich co nie miara, jednak znalezienie konkretnego, w
tym bałaganie graniczy z cudem. Siedzę więc sobie już dobrych kilka godzin
segregując je skrupulatnie, a końca nie widać. Prawdę tęsknię, za starymi
aparatami na kliszę, kiedy trzeba było się zmieścić w 24 lub 36 zdjęciach a
potem z niecierpliwością czekać na ich wywołanie. Co prawda zdjęć było o wiele mniej jednak jak się
tak zastanowić, to nie wiem czy naprawdę potrzebuję 15 zdjęć przy tym samym
drzewku, zrobionych tylko po to aby się upewnić, że na pewno wyszłam na nim
dobrze? Niestety podstawową wada starych aparatów, jest możliwość prześwietlenia
kliszy. Co muszę przyznać, zdarzyło mi się kilka razy…
Składniki:
- 400 g mięsa mielonego wieprzowo-wołowego
- ½ opakowania makaronu do lasagne
- 2 puszki pomidorów bez skórki lub ½ dojrzałych pomidorów bez głąbów i skórki
- 1 duża cebula
- 2 ząbki czosnku
- sól pieprz
- 1 łyżeczka oregano
- 1 łyżeczka bazylii
- 200-350 g sera żółtego
Sos
beszamelowy:
- 2 łyżki masła
- 2 łyżki mąki
- 500 ml mleka
- gałka muszkatołowa
- biały pieprz
- sól
Przygotowanie:
W rondelku rozpuszczam masło, dodaję mąkę,
dolewam zimne mleko i gotuję na małym ogniu ok. 5 min do zgęstnienia, stale
mieszając. Doprawiam do smaku.
Cebulę
kroję w kostkę, czosnek przeciskam przez praskę. Na głęboką patelnie wylewam 2
łyżki oleju, wrzucam cebule i smażę aż się zeszkli. Dodaje czosnek i mięso mielone. Drewnianą
łopatką rozdzielam mięso na mniejsze kawałki i mieszam . Smażę do momentu aż
mięso się nie będzie już surowe. Doprawiam solą, pieprzem i ziołami. Pomidory
miksuję i dodaje na patelnie. Wszystko
smażę jeszcze 5 minut.
Ser
ścieram na tarce o dużych oczkach. Do brytfanki wysmarowanej masłem układam
płaty makaronu, następnie warstwę mięsa z sosem, beszamelu i sera, Powtarzam czynności do wyczerpania
składników (powinny wyjść 3 warstwy i
ostatnią warstwą jest ser żółty). Piekę w piekarniku nagrzanym do 200 stopni
przez 30-40 min. Wyjmuję kiedy wierzch jest lekko zrumieniony.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz