W dzieciństwie byłam niejadkiem.
Cała rodzina ganiała mnie z talerzem krzycząc: „ a teraz za babcie”, „za
dziadka”. Pewnej niedzieli oglądałam telewizję ( jeszcze w czarno-białym
telewizorze), jadłam obiad ( kotlet schabowy z ziemniakami marchewką) i kończąc swoją porcje poprosiłam
mamę o dokładkę. Do dziś pamiętam jej
wyraz twarzy. To był dla niej szok, Monika i dokładka? Jednak czym prędzej pobiegła
do kuchni, aby mi nałożyć zanim się rozmyślę.
Od tego czasu nie byłam już niejadkiem. A
wręcz przeciwnie, byłam bez przerwy głodna. Ten ciągły głód pozostał mi do dziś.
Aby go zaspokoić postanowiłam zrobić placki ziemniaczane.
Składniki:
- 1 kg ziemniaków
- 1 duża cebula
- 1 duże jajko
- 2 łyżki mąki pszennej
- 25 dag pieczarek
- 1/2 cytryny
- 350 ml śmietanki 30 %
- sól i pieprz
- olej do smażenia
- 2 łyżki masła
Przygotowanie:
Ziemniaki obieram i ścieram na tarce o
drobnych oczkach. Przekładam na sito , które wstawiam do miski i czekam aż
odciekną. Obieram cebulę i również ścieram na tarce. W dużej misce roztrzepuje
jajko i dodaję starte ziemniaki. Odlewam wodę po ziemniakach. Na dnie miski
powinna osadzić się skrobia. Zbieram ja
i dodaję do masy ziemniaczanej. Masę
dokładnie mieszam i doprawiam solą i pieprzem. Smażę z obu stron na złoty
kolor. Pieczarki obieram i kroję na plastry lub ćwiartki. Na patelni rozgrzewam
masło i wsypuję pieczarki, podsmażam na złoty kolor. Dolewam 2-3 łyżki wody i
sok z połówki cytryny, solę i pieprzę. Dolewam śmietankę i czekam aby się
podgrzała. Podaję na gorąco.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz