Czas przed Wielkanocą to okres, kiedy jemy o wiele więcej ryb niż w pozostała część roku. Od poniedziałku miałam smaka na kanapkę z pastą z wędzonej makreli. Tak wiec, wstałam dziś rano i czym prędzej pobiegłam do sklepu po rybę. Nie da się opisać, jak wielkie było moje rozczarowanie, kiedy pobliski sklep rybny był zamknięty "z powodu urlopu". Mieszkam w miejscu gdzie sklepy prowadzone są od lat przez właścicieli i takie przerwy z powodu urlopu lub choroby nie są niczym zaskakującym. Mnie jednak ta informacja dziś zaskoczyła. Trudno, będę musiała się zadowolić tuńczykiem z puszki.
Składniki:
- puszka tuńczyka w kawałkach w sosie własnym
- 2 łyżki kukurydzy
- pół czerwonej cebuli,
- kilka gałązek
szczypiorku,
- łyżka majonezu
- 2 łyżki uprażonych ziaren słonecznika
- 1 łyżka siemienia lnianego
- sól i pieprz świeżo mielony
Przygotowanie:
Z tuńczyka odlewam
zalewę i rozdrabniam go widelcem. Cebulę i szczypiorek drobno siekam i dodaję
do tuńczyka. Dokładam kukurydze i majonez. Przyprawiam do smaku i delikatnie
mieszam. Po wierzchu posypuję ziarnami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz