Upał daje mi się we znaki, szczególnie w nocy. I choć nie mogę się spać, bo ciągle jest mi zbyt gorąco, to i tak uwielbiam lato. Kiedy budzą mi promienie słońca, na niebie, na którym nie ma ani jednaj chmurki. Kiedy nie muszę się zastanawiać,czy brać dodatkowy sweter, albo parasol, bo krople deszczu przynoszą ukojenie rozgrzanemu ciału. I kiedy po deszczu powstaje tęcza.Kiedy skrzynki balkonowe uginają się pod ciężarem pelargonii i surfinii.A na każdym rogu stoją stragany wypełnione owocami i warzywami sezonowymi. Maliny na pachną tak, że nawet gdybym bardzo chciała nie jestem w stanie się im oprzeć i zawsze kupuję pudełeczko. A ludzie są bardziej uśmiechnięci. To lato.
Mimo,że zazwyczaj w weekend na śniadanie jem coś ciepłego to dziś gorąca mam już za dużo. Dlatego
jajecznicę zastąpiła pasta z suszonych pomidorów i sera żółtego. W sam raz na lato.
Składniki:
20 dag ładnego sera żółtego
5-6 połówek pomidorów suszonych z oleju
1 duży ząbek czosnku
kilka listków bazylii
1 łyżka majonezu
sól i pieprz
Przygotowanie:
Ser ścieram na tarce o drobnych oczkach,
czosnek przeciskam przez praskę a pomidory i bazylie bardzo drobno siekam.
Wszystkie składniki łączę z majonezem i doprawiam do smaku.
Świetnie smakuję na gorącej grzance.
Prosta pasta ale jakże apetyczne śniadanko :D Pysznie!
OdpowiedzUsuńUwielbiam te składniki, pasta dla mnie! :) Pozdrawiam, gingerbreath.blox.pl
OdpowiedzUsuńpięknie napisane! lato rzeczywiście ma swoje uroki i nawet upały stają się znośne :)
OdpowiedzUsuńpasta rewelacyjna. uwielbiam domowe smarowidła!
Dziękuję za miłe słowa i zachęcam do spróbowania. :)
OdpowiedzUsuńjeśli by mnie pytać o zdanie to totalna bomba!
OdpowiedzUsuń